|
źr.galleryhip.com |
Mamy dopiero początek sezonu
zasadniczego, ale już chciałbym wprowadzić trochę kontrowersji.
Pewnie większość z was się ze mną nie zgodzi. Mam wrażenie, że
w obecnych rozgrywkach to drużyny wschodnie lepiej się spisują.
Grają ładniejszą dla oka koszykówkę. Jeśli popatrzymy tylko na
dodatnie bilanse (0.500 i powyżej) to w konferencji wschodniej mamy aż 11 takich drużyn, a w konferencji zachodniej tylko 7. Na
koniec zeszłego sezonu było to odpowiednio 6 (east) i 9 (west).
Bezpośrednie spotkania. W zeszłych
rozgrywkach nie wyglądało to za dobrze dla drużyn grających
bliżej oceanu Atlantyckiego. Po 450 rozegranych meczach bilans
wyglądał następująco 263-187 dla Zachodu. Jak widać była to
miażdżąca przewaga zespołów z zachodniej części Stanów
Zjednoczonych. A jak to wygląda w tym sezonie ? Otóż jak na razie
zostały rozegrane 72 mecze pomiędzy konferencjami, a bilans wygląda
następująco 39-33 dla Wschodu. Może nie jest to wielka przewaga,
ale zawsze coś. Być może w tym sezonie rywalizacji obu konferencji
się wyrówna i nikt nie będzie już narzekać na to, że więcej drużyn z
Zachodu powinno grać w playoffs. .
To tylko początek sezonu, dopiero
miesiąc gry za nami i nie można nic przewidywać. Myślę, że na
koniec sezonu może się okazać, że jak zawsze ostatnimi czasy
konferencja Zachodnia będzie miała lepszy bilans. Mam nadzieję, że
się tak nie stanie. Na Zachodnie mam lepszych zawodników, więcej
gwiazd w poszczególnych drużynach. Golden State Warriors są
aktualnie jedynym niepokonanym i najlepszym zespołem w NBA, a na
Wschodzie mamy ekipę która nazywa nie Philadelphia 76ers i przynosi
wstyd najlepszej lidze świata i legitymuje się bilansem 0-15.
Warriors chcą pobić rekord Bulls (72-10) i całym sercem jestem za
tym aby pobili ten rekord (nie lubię Bulls). 76ers chcą ustanowić
nowy rekord 0-82 na koniec sezonu (a i tak nie muszą dostać
pierwszego wyboru w drafcie 2016).
Koszykówka do gra zespołowa, na
parkiecie przebywa 5 zawodników, a nie jeden czy dwóch. W moim
odczuciu drużyny ze wschodu grają bardziej zespołowo, nie liczą
tylko na popisy, dobre mecze swoich gwiazd tak jak Los Angeles
Clippers, Houston Rockets czy Oklahoma City Thunder. W drużynach ze
wschodu Stanów Zjednoczonych można zauważyć lepszą chemię
pomiędzy zawodnikami, z większą chęcią przebywają ze sobą na
parkiecie, większa liczba zawodników dokłada swoją cegiełkę do wygranej. W pierwszej dziesiątce najlepiej asystujących zespołów
tylko 4 są z zachodnie konferencji co świadczy o tym, że grają
bardzo dużo izolacji co prowadzi do mało zespołowej gry. Drużyny
Wschodnie grają lepiej w obronie. W tym momencie ktoś mógłby
powiedzieć, że Zachód gra szybszą koszykówkę dzięki czemu mają
większą liczbę traconych punktów ponieważ przeprowadzaj więcej
ataków. Tutaj posłużyłbym się bardzo dobrą statystyką
Defensive Rating. Defensive Rating to liczba punktów straconych na
100 posiadań. W tym zestawieniu pośród dziesięciu najlepszych
drużyn, 3 są z konferencji Zachodniej.
Konkludując. Jak na razie zespoły ze
Wschodu mają lepszy bilans w bezpośrednich starciach. Ale może z
biegiem czasu, kiedy takie drużyny jak Houston Rockets i Los Angeles
Clippers powrócą na właściwe tory to sytuacja może się zmienić.
Mam nadzieję, że tak się nie stanie. Jak na razie nie wiele na to
wskazuję. Szczerzę liczę na to, że po dwóch latach przerwy znowu
będziemy mieli mistrza z Konferencji Wschodniej.